Kiedy wymyśliłam projekt misjabrand.pl miałam zupełnie inny cel niż teraz. Projekt zrodził się z gniewu, chęci walki z niewiedzą, bylejakością tworzenia marek kosmetycznych.
Nie zastanawiałam się, czy to dobrze, czy źle, czy przyniesie komukolwiek korzyść, czy zrobi krzywdę. To był czas buntu i potrzeba walki z niewiedzą marketingową. Czyli miał powstać projekt oparty na gniewie.
Życie jednak nie pozwoliło mi tego projektu wdrożyć i skierowało go na inne tory. Dziś jest to praca tworzona z intencją dzielenia się wiedzą, bez gniewu, z perspektywy widza i towarzysza branży kosmetycznej.
Dlaczego właśnie piszę o gniewie?
A dlatego, że obserwuję w mediach społecznościowych małe biznesy, które powstają z gniewu. Biznesy, których założyciele krytykują swoich pracodawców, konkurentów lub klientów, z którymi współpraca się nie udała. Widzę jak youtuberzy, blogerzy, vlogerzy tworzą materiały oparte na gniewie, złych emocjach wobec marek. Widzę jak dzięki nim konsumentki wyżywają się na produktach i markach, z którymi miały złe doświadczenie lub bez żadnej refleksji wystawiają produktom złe opinie.
Dlaczego powstają biznesy oparte na gniewie i złości?
Wydawałoby się, że gniew powstaje z powodu czegoś, co ktoś (klient, pracownik, pracodawca, konkurent) zrobi. Jednak gniew nie rodzi się zachowań, ale z myślenia. Gniew powstaje z niezaspokojonych potrzeb. Kiedy potrzeby są niezaspokojone, rodzi się myślenie skierowane na oskarżania i osądzanie. Stąd właśnie powstają gniewne projekty i biznesy.
Co ciekawe projekty oparte na gniewie w dość szybkim tempie wzbudzają zainteresowanie. Czyżby w naszym społeczeństwie była duża grupa ludzi o niezaspokojonych potrzebach?
Przykłady mikrobiznesów opartych na gniewie.
Jako fanka insightów, nieustannie obserwuję i analizuję ludzi, dlatego dość łatwo przyszło mi zidentyfikowanie rzeczywistych przykładów (bez linków ani nazwisk, bo nie jest moją intencją krytyka, ani opieranie się na ich popularności).
Youtuberka makijażowa, na początku swojego biznesu zauważyła, że zabieganie o uwagę drogich marek nie przynosi efektów. Skoro chwalenie znanych, bogatych marek nie zarabiało zaczęła „obrzucać błotem” tanie, polskie marki. Na gniewie, wyśmiewaniu i poniżaniu ciężkiej pracy wielu ludzi, zdobyła rzeszę fanek, bo hejt się ogląda i dobrze klika.
Dzięki temu otrzymała uznanie drogich marek i uwagę tych, które obawiały się krytyki. Dziś youtuberka jest przykładem jak na gniewie można zarabiać pieniądze:
W efekcie za pomocą pieniędzy, gniew zmienił się na dobre emocje, bo potrzeby zostały zaspokojone. Czyżby to był przypadek, czy manipulacja, której ofiarą stały się obserwatorki?
Youtuber od kosmetyków pielęgnacyjnych, dzięki swoim publikacjom zrobił zamieszanie, które uruchomiło nawet Polski Związek Kosmetyczny. Jego gniew, wynikający z braku uwagi i niezaspokojonej potrzeby finansowej, został odebrany jak zagrożenie dla wielu marek. W wyniku obaw marki zaczęły zabiegać o jego pozytywne opinie. W efekcie, chłopak ze znienawidzonego przez branżę kosmetyczną recenzenta, został jej największym przyjacielem i dostawcą płatnych publikacji. A może gniew zawsze ma kiedyś swój kres?
Sprzedawca, oferujący usługi pozyskiwania klientów na LinkedIn przez swój gniew wobec pracodawcy, konkurencji i klientów, kupuje uwagę innych potencjalnych klientów. Poprzez negatywne opinie i podkreślanie błędów pokazuje swój gniew, a co za tym idzie, wiele niezaspokojonych potrzeb. Czy to dobra droga zdobywania klientów, czy chwilowa strategia na pozyskanie leadów (na LinkedIn krytykowanie buduje zainteresowanie)?
Aktor, który krytykował działania komercyjne dla branży kosmetycznej innych artystów, pozyskał zasięgi i zdobył zainteresowanie. Za jakiś czas to on stał się tym, który przyjmuje komercyjne projekty. Czyżby potrzeba uwagi i akceptacji, a może finansowa została zaspokojona?
Agencja PR w branży kosmetycznej buduje swoją komunikację na krytyce marek i zachowań klientów, z którymi współpracowała wcześniej. W informacjach, które prezentuje swoim potencjalnym klientom widać gniew wynikający z niezrealizowanych lub nieudanych projektów. Czy w tym przypadku gniew przyniesie kolejnych klientów i zaspokoi potrzebę uwagi, uznania, poczucia bezpieczeństwa?
Wnioski MisjaBrand
Inspiracją do artykułu była lektura rozwojowa POROZUMIENIE BEZ PRZEMOCY
Małgorzata Włodarczyk – marketer, coach ICC dla marketerów, mentor brand managerów FMCG. Odświeżam oraz tworzę marki i ich komunikację, dzielę się wiedzą z zakresu prowadzenia marek FMCG. Dostarczam treści o marketingu, tworzeniu koncepcji produktów kosmetycznych, pracy z marką oraz rozwoju osobistym dla marketerów i prowadzących biznes. Prezentuję subiektywne rekomendacje narzędzi, usług i produktów związanych z marketingiem, coachingiem i biznesem. Więcej na LinkedIn.