Rok 2021 zawodowy i prywatny minął pod hasłem „Akceptacja i odpuszczanie, ale nie olewanie.”
Odkąd sięgam po książki, zastanawiam się czy dana pozycja jest dla mnie. Książka jest takim samym produktem jak kosmetyk – powinna mieć napisane dla kogo jest.
W większości wydawanych książek można przeczytać o autorze i recenzje napisane przez jego znajomych. Moim zdaniem, książki są jak wino – kupujesz „kota w worku”, a potem albo się zachwycasz albo rzucasz w trakcie.
Każdy jest inny, każdy czegoś innego potrzebuje i to co będzie fajne dla mnie, nie będzie atrakcyjne dla Ciebie. Muzykę możesz szybko ocenić czy jest w Twoim guście, ale książki nie, dopóki jej nie przeczytasz.
Mam poczucie, że zaoszczędziłabym sporo czasu i pieniędzy jeśli wiedziałabym, do kogo skierowana jest dana książka, a nie oceniałabym po tytule lub okładce. Dlatego, żebyś nie musiał/-a tracić czasu i kasy, zrobiłam dla Ciebie mój ranking ostatnio przeczytanych lektur i pozycjonowanie z perspektywy marketera.
Ważne! 19 przeczytanych i 26 wysłuchanych na Storytel. Poniższy ranking dotyczy marketingu i rozwoju osobistego. Jeśli te dziedziny nie należą do Twoich zainteresowań, to odpuść i nie czytaj dalej. Z zakresu literatury pięknej polecam „Ziemię obiecaną”, którą z przyjemnością pochłonęłam na Storytel.
Dla kogo? Dla początkujących marketerów lub dla takich z kilkuletnim doświadczeniem. Dla właścicieli małych firm, którzy nie są marketerami i nigdy nie pracowali w marketingu. Dla doświadczonych marketerów, jeśli chcą poczuć solidarność z pracownikami marketingu lub pamiętać co jego koledzy lub podwładni muszą wiedzieć, zanim zadomowią się na dobre w marketingu.
O czym? Doceniam to, że dziś wiedza marketingowa jest dostępna na wyciągnięcie ręki, a może karty płatniczej, a czasy zdobywania wiedzy spod lady minęły bezpowrotnie. Sama prawda. Taki praktyczny podręcznik dla osób, które chcą pracować w marketingu lub pracują i myślą, że coś jest nie tak.
Fakty! W zawodzie marketera jest cały czas coś do zrobienia, tę pracę trzeba lubić, trzeba być elastycznym i ciągle się uczyć. W marketingu warto znaleźć sposób, a nie powód.
Mimo, że wszystko co jest napisane to 100% prawda, to w 2 tematach mam inne doświadczenie.
1) Nie wszyscy właściciele marek są „betonami” marketingowymi, są też wizjonerzy z wyczuciem marketingowym, którzy lubią się rozwijać.
2) W „niekoncernach” są marketerzy, którzy potrafią myśleć, są praktykami, rozwijają się i nie przyjmują biernie tego co proponuje współpracująca agencja, a nawet często wiedzą więcej.
Czy warto? Tak, jeśli interesuje Cię marketing. Tak jeśli chcesz pracować w marketingu lub jesteś na początku drogi w pracy marketera. Tak, jeśli chcesz mieć pod ręką w pigułce przepowiednię tego co Cię czeka w pracy.
Dla kogo? Dla każdego marketera – dla początkującego, żeby wiedział co to jest współczesny marketing i co go czeka. Dla marketerów z dłuższym stażem, żeby zweryfikowali obszary swojej wiedzy. Dla właścicieli małych firm, którzy nie są marketerami i nigdy nie pracowali w marketingu, żeby wiedzieli czym powinni się zajmować jego pracownicy i w jakich obszarach marketing firma ma braki.
O czym? Nowoczesny podręcznik dla osób, które zaczynają przygodę z marketingiem lub nie mają szerokiej wiedzy marketingowej, a jakimś cudem zajmują się marketingiem.
Reprezentantom agencji digitalowych polecam przeczytać str. 134 i wziąć pod uwagę zdanie człowieka z ogromnym doświadczeniem marketingowym.
Fajnie, że powstają takie podręczniki z pigułką wiedzy, które pozwalają podjąć decyzję w jakich obszarach potrzebuje lub chce się rozwijać.
Dla kogo? Dla brand managerów, dla managerów zarządzających projektami marketingowymi, dla osób zainteresowanych design thinking.
O czym? Porządkuje i uczy procesów twórczych w marketingu. Człowiek, który chce tworzyć produkty czy komunikację może przeczytać i wdrożyć taki proces.
Dla mnie dziś to bardzo proste procesy, ale dochodzenie do nich i właściwie ich tworzenie zajęło mi lata pracy, błędów i testowania.
Jeśli masz ochotę lub potrzebę tworzenia w marketingu zajrzyj do tego poradnika, ułatwi Ci życie i też uświadomi, że tworząc pod presją czasu musisz przyjąć wiele ról. To typowy podręcznik dla osób, które lubią gotowe rozwiązania. Wykorzystanie wiedzy z podręcznika, wymaga stworzenia własnego case study.
Czy warto? Tak. Pod warunkiem, że zajmujesz się w swojej pracy procesem twórczym i to co przeczytasz to podstawy. Jeśli chcesz się zająć procesami design thinking, to warto skorzystać ze szkolenia, gdzie przejdziesz przez proces w praktyce.
Dla kogo? Dla każdego, kto lubi i chce pisać. Dla każdego, kto przygotowuje szkolenia z zakresu rozwoju i marketingu. Praktycznie dla każdego, kto ma do czynienia z komunikacją.
O czym? Trochę przereklamowana jako pozycja, z której nauczysz się czegoś wyjątkowego, ale warto jest zmienić perspektywę. Zapamiętałam historię o nerkach w lodzie, która na pewno będzie wykorzystywana na niejednym szkoleniu, przez niejednego mówcę.
To czego można pogratulować autorom, to zebrania wielu krążących w świecie historii w jedną pozycję.
W pracy jednak wolę korzystać ze swoich historii, bo jestem je w stanie opowiedzieć je w całości bez spalenia pointy, a niektóre są tak samo sensacyjne, jak te o czarnej wołdze i krewetkach w karniszach.
Niewiele się nauczysz, ale poszerzysz bazę swoich opowieści.
Czy warto? Tak. Bardzo dobra zmian perspektywy i poszerzenie horyzontów. Poza tym ma fajną okładkę z uszlachetnieniem druku 🙂
Dla kogo? Dla każdego, kto ma do czynienia z tworzeniem treści i komunikacji w marketingu.
O czym? O pisaniu językiem korzyści, rozwiązaniach, które podobno wpływają na sprzedaż. Zawiera kilka ważnych cech pisania tekstów sprzedażowych. Powinien ją przeczytać każdy, kto zajmuje się tworzenie produktów i treści. Nie ma co oczekiwać, że to jest podręcznik, najlepsze smaczki trzeba wyłuskać. Na pewno nie dla początkujących twórców, ale też nie dla zaawansowanych copywriterów. Najlepsza książka dla „klepaczy postów” o pogodzie, żeby jak najszybciej zmienili nawyki.
Dla kogo? Dla każdego, kto nie wie co to jest content marketing, a prowadzi komunikację marek lub jest twórcą produktów czy marek. Na pewno dla początkujących marketerów, dla właścicieli marek, którzy nie mieli nigdy do czynienia z tworzeniem treści marketingowych.
O czym? Na początku myślałam, że wydam tej książce niezbyt dobrą ocenę, bo ona nie jest dla mnie. Jednak nie będę taka, bo widzę w niej sporo zalet.
Autorka kupiła mnie jednym zdaniem : „Unikaj stwierdzeń typu MY. Użytkownik w końcu nie będzie realizował porad, które mu prezentujesz z Tobą, ale sam.”
Wreszcie znalazłam argument dla tych, z którymi pracuję i którzy nie znoszą jak nieustająco powtarzam – nie używaj komunikatu MY – oczywiście jeśli chce się dawać wartość swojemu odbiorcy i nie prowadzi się komunikacji samouwielbiającej.
Bazowa, niezbędna wiedza. Niestety ze strategią nie ma za wiele wspólnego. Jeśli oczekujesz gotowego rozwiązania dla swojej marki, to nie dostaniesz.
Dla kogo? Dla każdego marketera, początkującego i dojrzałego. Dla każdego właściciela firmy, dla każdego szefa sprzedaży. Bez wyjątku, dla każdego, kto ma do czynienia z marketingiem i sprzedażą w FMCG.
O czym? Last but not least! Mój nr 1 z pozycji marketingowych.
Lektura, którą powinien przeczytać każdy, kto ma do czynienia ze sprzedażą i marketingiem w FMCG. Obala utarte schematy, hasła marketingowo sprzedażowe i podważa wiele działań marketingowych. Autor opiera swoje spostrzeżenia na wieloletnich badaniach znanych marek FMCG.
Szkoda, że trafiła do Polski dopiero teraz, ale lepiej późno niż wcale.
Dobrze, że BLIX zajął się tematem , a przy okazji kupując tę książkę, pomagasz.
Dla kogo? Dla każdego, kto insertuje się rozwojem osobistym.
O czym? Przyjemna, ale oczekiwałam czegoś więcej – nowego odkrycia, zmiany, większych emocji. Moje oczekiwania to jedno, a to co zostaje to drugie. Zostaje we mnie m.in. koncepcja BRAVING.
GRANICE – wyrzec się pragnienia bycia lubianym i strachu przed rozczarowaniem.
RZETELNOŚĆ – nie deklarować zbyt wiele i nie obiecywać za dużo tylko po to, aby zadowolić innych lub dowieść własnej wartości.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ – wyrzec się poczucia winy i nie dopuszczać do głosu wstydu.
SKARBIEC – powstrzymać się od plotek i od budowania poufności na podstawie kryterium wspólnego wroga.
SPÓJNOŚĆ – umieć trwać przy wyznawanych wartościach, nawet gdy jest trudne i wywołuje dyskomfort.
NIEOCENIANIE – wyrzec się koncepcji człowieka, który „wiecznie pomaga i zawsze wszystko naprawia” jako definicji tożsamości i źródła poczucia własnej wartości.
HOJNOŚĆ – uczciwe i jasne określenie, co jest w porządku, a co nie.
Polecam tę pozycję Brené tym, którzy mają ochotę na zwiększanie swojej inteligencji emocjonalnej.
Dla kogo? Dla nowicjuszy w zarządzaniu zespołem i poczatkujących szefów bez wykształcenia związanego z zarządzeniem czy rozwojem. Wg mnie ta książka jest dla osób, które nigdy nie miały do czynienia z rozwojem osobistym, a na pewno nie dla managerów z obszaru marketingu i sprzedaży. Dla lekarzy, bo o nich często mowa w książce, którzy nie mają wykształcenia managerskiego, będzie ok. Takie pozycjonowanie chciałabym przeczytać i móc podjąć decyzję przed zakupem.
O czym?
Moje przemyślenia po przeczytaniu, jak zawsze bardzo subiektywne. Nie chcę, żeby wybrzmiało to jak krytyka, bo wiem ile wysiłku trzeba ponieść na napisanie i wydanie książki, dlatego potraktuj, to jako moją perspektywę, a nie recenzję.
Skuszona tytułem „Potęga dobrej komunikacji w zespole.” i poleceniem na LinkedIn, dowiedziałam się, że tytuł nie za wiele ma wspólnego z zawartością.
Nie do końca rozumiem nazwanie pytań coachingowych ” pokornym pytaniem”.
Zaskoczenie było dla mnie to, że taką jakość treści wydaje psycholog organizacji z 50-letnim doświadczeniem.
Dla kogo? Dla początkujących w rozwoju osobistym.
Dla kogo? Fanów rozwoju osobistego, na nieco wyższym poziomie niż podstawowy.
O czym? Trzy razy się zastanowię zanim powiem, że mam siłę. Dzięki tej pozycji zamieniła siłę na „mam tę moc”.:-). A tak na serio „Siła czy moc” to książka, której zabrakło na początku mojej drogi w rozwoju osobistym, choć nie wiem czy wtedy bym ją zrozumiała.
Wyjaśnia różnicę między siłą a mocą – dowodzi, że siła ma negatywną energię. Książka zawiera fajny dla mnie element wiedzy, którego mi do tej pory brakowało – pokazuje poziomy świadomości, które można osiągnąć w życiu. Myślę, że znajomość tych poziomów bardzo przydałaby się ludziom, którzy zaczynają edukację w zakresie rozwoju osobistego. A tutaj te poziomy są zbadane naukowo z wykorzystaniem praw fizyki.
1. Wstyd 2. Wina 3. Apatia 4. Żal 5. Strach 6. Pożądanie 7. Złość 8. Duma 9. Odwaga 10. Neutralność 11. Ochota 12. Akceptacja 13. Rozsądek 14. Miłość 15. Radość. 16. Pokój 17. Oświecenie.
Z każdym poziomem świadomości jest powiązany poziom energetyczny, stan umysłu, wizja życia i proces dominujący. Z badań wynika, że 85% ludzi reprezentuje poziom poniżej odwagi.
Warto się dowiedzieć z czym się wiążą te poziomy świadomości i czy się chce je osiągać.
Polecam tym, których kręci praca nad sobą. Nie jest to lekka, łatwa i przyjemna lektura, ale w mojej ocenie bardzo użyteczna na drodze rozwoju osobistego.
BTW o poziomach świadomości pisał Mateusz Grzesiak w 2015 roku, wtedy faktycznie mógł być uznany za szarlatana. Te badania to poziom lat 80-tych i 90-tych w USA. Wtedy u nas o czymś takim jak rozwój osobisty się nie śniło, byliśmy zupełnie gdzie indziej. Wtedy też raczkował u nas marketing.
Dla kogo? Dla każdego, kto chce pracować nad sobą, swoją organizacją pracy, podejścia do życia i ludzi.
O czym? Lektura wyjaśniająca wiele mechanizmów zachowań. Mechanizmy zachowań to dla mnie ważne podczas pracy nad sobą. W tej książce – „Esencjalista” odkryłam m.in. „niechęć do utraty kosztów utopionych”. Dziwnie brzmi, ale kiedy poznasz skąd się to wzięło, odkryjeszę dlaczego nie potrafisz zostawić czegoś w co inwestujesz od lat mimo, że nie dostajesz zwrotu z inwestycji. Mechanizm dotyczy zarówno kosztów materialnych, jak i emocjonalnych.
Wracając do książki – to mój top 3 rozwojowy. Książka do mnie trafiła, bo wyjaśnia mechanizmy, jest napisana w idealny dla mnie sposób, bez lania wody, sam konkret do wdrożenia w życie. Jeśli lubisz tematy rozwojowe, to „Esencjalista” jest pozycją must have.
Dla kogo? Dla osób, które chcą popracować mentalnie z energią pieniądza.
O czym? „To Ty jesteś odpowiedzialny za to jaką energię mają Twoje pieniądze.” Lekka, łatwa i przyjemna, zmieniające spojrzenie na pieniądze. Dobrze się czyta: o wdzięczności, o pasji w pracy, o sensie robienia tego co się lubi, o nie porównywaniu swoich osiągnięć finansowych do nikogo, o poznawaniu swoich talentów, o uważności na swoje osiągnięcia. A jeszcze jedno – dzięki tej książce wiem, dlaczego lubię miasta.;-)
Dla kogo? Dla wytrawnych fanów rozwoju osobistego.
O czym? Wciąga i pomaga przejść na wyższy poziom samoświadomości.
Natomiast ma jedną zasadniczą wadę, obok której nie mogę przejść obojętnie – prawie na każdej stronie tłumaczka użyła zwrotu „niemniej jednak”.
Nie rozumiem tego zapychacza treści, nie wiem co on oznacza i po co on jest, a w dodatku na niektórych stronach był użyty 2, a nawet 3 razy. Bardzo mnie to rozpraszało.
Wydawało mi się, że światowe książki przechodzą przez dobrą korektę, ale chyba coś tutaj nie poszło.
Zostawiam cytat do przemyślenia.
„Jeśli trochę odpuścisz, będziesz miał trochę spokoju.
Jeśli dużo odpuścisz, będziesz miał dużo spokoju.
Jeśli całkowicie odpuścisz, będziesz całkowicie spokojny.”
Dla kogo? Dla osób, które pracują nad świadomością i z emocjami.
O czym? To książka, która w praktyce przekłada moje motto – „nikt nie musi myśleć i robić tak jak chcesz”. Tytuł „Kłamstwa którymi żyjemy” jest przewrotny i nie oddaje mocy tego co w środku.
Uwielbiam kiedy ktoś tłumaczy mechanizmy zachowań i autor tej książki tak właśnie zrobił.
Myśli i cytatów mnóstwo do wykorzystania i do przepracowania. Zostawiam jeden z nich.
„Możemy się przejrzeć, niczym w lustrze, w naszym sposobie postrzegania innych ludzi. Cechy, które potępiamy u innych, to te, których nie chcemy w sobie widzieć. Narzekamy, że inni nas źle traktują, bo nie chcemy się przyznać, jak bardzo siebie krzywdzimy. „
Dla kogo? Dla wytrawnych fanów rozwoju osobistego.
Dla kogo? Dla fanów rozwoju osobistego, ale również osób tolerujących filozofię Osho.
Dla kogo? Dla fanów rozwoju osobistego, chcących zagłębić się w swoją przeszłość.
Dla kogo? Dla osób zainteresowanych pracą z emocjami lub posiadających doświadczenie z rodziną dysfunkcyjną.
Bardzo kobieca książka o kobietach i dla kobiet. Normalnie wolę czytać wersje papierowe książek, bo to jeden z elementów analogowych, które pielęgnuję. Jednak tej książki doświadczyłam dźwiękowo i jest dodatkowo fajna, bo czytana przez Ostaszewską. Świetnie opowiada o kobiecie w wersji „królowej śniegu”, „potulnej” i „męczennicy”. Zwykle nie lubię metafor, nie lubię też pracować na metaforach, ale te metafory trafiły do mnie.
Mimo, że mam na swoim koncie mnóstwo rozwojowych lektur i w wielu powtarzają się doświadczenia i porady, ta jest całkiem fajna.
To co z niej biorę to: „odpowiedzialność” za wszystko co robię i jak myślę. Nikt inny tylko ja jestem odpowiedzialna za to się dzieje w moim życiu i jak to postrzegam. Warto o tym pamiętać, jeśli włącza się tzw. narzekacz.
Pozycja utrwaliła moje myślenie – życie składa się z powodzeń i niepowodzeń i tylko ode mnie zależy co robię z niepowodzeniami – czy będę cierpieć, czy potraktuję je jako drabinę do rozwoju. Zawsze mam wybór.
Jak w większości książek autor odnosi się do kolorów – czyli stylów zachowań z DISC, które ja też bardzo lubię. Można złapać kilka porad, po warunkiem, że zna się swój profil.
Jeśli nie zna się swojego profilu lub nie czytało się innych książek autora, ten element może być niejasny lub nawet irytujący. Lubię książki zmieniające perspektywę. Jeśli chcesz poznać kolory, czyli swój profil zachowań, zapraszam do kontaktu lub przeczytaj więcej.
Małgorzata Włodarczyk – marketer, coach ICC dla marketerów, mentor brand managerów FMCG. Odświeżam oraz tworzę marki i ich komunikację, dzielę się wiedzą z zakresu prowadzenia marek FMCG. Dostarczam treści o marketingu, tworzeniu koncepcji produktów kosmetycznych, pracy z marką oraz rozwoju osobistym dla marketerów i prowadzących biznes. Prezentuję subiektywne rekomendacje narzędzi, usług i produktów związanych z marketingiem, coachingiem i biznesem. Więcej na LinkedIn.
2 Comments
[…] Bądź na bieżąco i czekaj na kolejne pozycje , a jeśli nie widziałeś/-aś książek z 2021 zapraszam na PODSUMOWANIE MARKETINGOWE 2021 […]
[…] Podobnie jest jeśli jesteś pracownikiem działu marketingu. Musisz wiedzieć, że praca z marką, to wiedza marketingowa, umiejętność zarządzania długoterminowym, złożonym projektem i konsekwentna praca. Projektem, którego celem jest prowadzenie komunikacji z konsumentem tak, żeby poznał markę, kupił pierwszy raz, a potem po nią od czasu do czasu wracał (nie ciągle wracał po więcej wiedzy sięgnij w How Brands Grow). […]